piątek, 19 listopada 2010

Quo Vadis?

Czyli "dokąd idziesz". Choć raczej powinno być "jak idziesz", no ale to już nie brzmi tak ładnie i literacko, a jak wiadomo jedną z ważniejszych rzeczy jest chwytliwy tytuł. Tym razem będę kontynuować wątek "składaków", czyli projektu złożenia całego oddziału z wykorzystaniem minimalnej ilości części produktów Genialnego Wydawcy. Na tapetę idą zatem nogi.

Jak pisałem poprzednio z racji na niewielki wybór produktów dostępnych na rynku (miejmy nadzieję, że sytuacja ta będzie się z czasem zmieniała) zdecydowałem się na produkt o nazwie Knight Legs oferowany przez Micro Art Studio. Elementy dotarły do mnie w blisterku i od razu muszę powiedzieć o pewnym problemie na jaki natrafiłem. Otóż po rozpakowaniu, okazało się że 3 sztuki z zamówionych 10 posiadają spore przesunięcia linii formy, przez co raczej nie nadadzą się do pracy bez poważnych przeróbek modelarskich. Na szczęście wystarczyła krótka wymiana maili z fotkami opisującymi problem i dostałem błyskawicznie 3 nowe sztuki na wymianę (no powiedzmy, że błyskawicznie przy okazji przyjazdu chłopaków do Krakowa na Arenę, ale liczy się efekt). Także z jednej strony minusik wykonawczo, ale od razu spory plus za poważne i solidne podejście do klienta. Tym bardziej, że posiadam trochę produktów MAS i to był mój "pierwszy raz", jeśli chodzi o złą jakość odlewu.

Nogi wykonano z twardej żywicy, charakterystycznej dla produktów MAS przez co są z jednej strony nieco kłopotliwe w obróbce mechanicznej, ale z drugiej strony są trwałe i wydaje mi się, że nie będzie większego problemu z potencjalnymi uszkodzeniami gotowego modelu. Góra zwieńczona jest zaokrąglonym "łożyskiem", charakterystycznym dla połączeń modeli GW, do których ten konkretny produkt jest kierowany. Samo wzornictwo jest nieco odmienne od tego, co mamy w modelach Space Marines - nakolanniki z widocznym śladem elementu mocującego, czy rant "buta" bardziej przywodzący na myśl Adeptus Mechanicus. Fajnie, że nie starano się na siłę odtworzyć a raczej zrobić coś nowego bo nie tylko oddala to ewentualne pozwy o naruszanie własności intelektualnej, ale i pozwala na uzyskanie oryginalnego efektu końcowego a o to przecież chodzi. W moim odczuciu nogi są nieco zbyt szczupłe, ale o tym będzie troszkę więcej w kolejnym akapicie bo jest tego więcej niż jedna przyczyna.

Skoro powtarzam, że to produkt mający zastępować nogi w przypadku modeli Space Marines, zatem logika wskazuje, że należy dokonać porównania do oryginalnego produktu. No i tu następuje chyba największa niespodzianka:

Jak widać nóżki są wyższe i to sporo od tych z plastikowych zestawów. W efekcie końcowym będziemy mieli nieco zmienione proporcje całego modelu. Nie jest to koniecznie złą cechą, ponieważ jak zapewne część czytelników wie skala figurek, zwana potocznie "heroic-fantasy-28mm" lub jakoś równie pretensjonalnie, ma zachwiane proporcje w stosunku do tego co spotykamy w rzeczywistości (świetnie jest to opisane w tym artykule Ścibora - polecam). Jednak przy takiej sytuacji może się z kolei pojawić problem zbyt krótkich rąk modelu w stosunku do reszty ciała - będę to sprawdzał w praktyce.
Korpusik zgodnie z przewidywaniami pasuje bez problemu do standardowego tułowia produkowanego przez GW, choć może się przydać odrobina masy modelarskiej (np. Green Stuff'u) ponieważ mam wrażenie, że nie do końca są zbieżne promienie krzywizn i elementy nie będą do siebie przylegać całą powierzchnią a jedynie jej częścią, przez co naturalnie zmniejszeniu ulegnie powierzchnia klejenia. Po złożeniu całości, można zobaczyć zjawisko o którym wspominałem chwilę temu - gotowy model, będzie wyższy o jakąś głowę od standardowego plastikowego Space Marine. Dla porównania zamieszczam również zdjęcie ze starym metalowym weteranem, który wygląda zupełnie niczym młodszy brat ;)


Podsumowując, produkt jest fajny, niewiele trzeba przy nim robić (jeśli nie występują problemy wspomniane na początku, to w zasadzie nie było potrzeby piłowania, czy szlifowania - ot delikatna praca papierem ściernym), niezła jakość wykonania, może troszkę wysoka cena (na dzień pisania artykułu 28,5 PLN za 5 sztuk) ale też jakoś bez przesady. Moja ocena to 8/10 - można było chyba jeszcze popracować nad detalami projektu, bo jest dosyć surowy ale ogólnie z czystym sercem go polecam.

I na koniec mały "teaser" całości, żeby nie było że się całkiem obijam i nic w kwestii mojego projektu nie robię ;):

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz