wtorek, 31 sierpnia 2010

Squat's not dead!

A kto to ten Squat? Przecież Squat'ów nie ma, nie było i co najważniejsze nie będzie. I w ogóle nikt nie słyszał o czymś takim jak Squat'y. No chyba że mamy stary katalog czy też podręcznik, albo spojrzymy na stronki takie jak Stuff of Legends. Dla tych, którzy tematu nie znają (a mają takie prawo, bo choć sam bawię się w to hobby już 15 lat, to sam styczność mam bardziej ze starych podręczników/katalogów, niż z rzeczywistości) Squaci byli rasą w świecie 40k, której korzenie sięgały czasów eksploracji. Po Erze Izolacji, na części ze światów o wysokiej grawitacji ich mieszkańcy skurczyli się do tego stopnia, że w trakcie Wielkiej Krucjaty zostali początkowo uznani za kolejną rasę obcych. Później stosunki z Imperium uspokoiły się i uznano ich za rasę ludzką, choć nigdy nie zdołali się w pełni zasymilować i relacje dyplomatyczne na linii Squaci<=>Imperium pozostawały raczej chłodne. Generalną koncepcją jaka przewodziła tej frakcji było przeniesienie rasy krasnoludów w kosmos w taki sam sposób, w jaki Eldarzy z 40k odpowiadają Elfom ze świata WFB. Tyle, jeżeli chodzi o krótką charakterystykę. W kwestii gry bitewnej, o jakiej w gruncie rzeczy jest ten blog, to Squat jako armia pojawiła się wraz z pierwszą edycją Warhammera 40,000 (wówczas znanego, jako Rougue Trader). Ostatnie modele wypuszczono w 1990 (do Epica wypuszczano je jeszcze do 1994), a ostatnie zasady zamieszczono w podręczniku do 2 edycji 40k. W podręczniku do 3 edycji ślad po nich zniknął, podobnie jak zniknęły ze sklepów wszelkie modele do tej armii. Oficjalnie GW jako przyczynę ich usunięcia podaje iż nie udało się zbytnio uchwycić klimatu krasnoludów w 40 millenium i zamiast nastroju poważnego, wyszedł im knajpiano-prześmiewczy. Wśród plotek krąży również wersja o konflikcie praw autorskich z jakim związane jest zniknięcie pokurczów, choć GW w wywiadach półoficjalnie przyznaje że rasa Demiurgów do Battlefleet Gothic była kolejną próbą podejścia do tematu "dwarf'y a 40k", która może w przyszłości być rozwijana. 
Dzisiaj oryginalne modele spotkać można w zasadzie tylko po serwisach aukcyjnych (głównie eBay, choć pojawiają się rzadko na Allegro) lub w formie konwersji czy modeli produkowanych przez inne firmy. I tym ostatnim tematem właśnie chciałem się zająć po przydługim wstępie. No bo jeżeli ktoś miałby ochotę wskrzesić istoty z legend, jakimi są Squat'y (z uwagi na brak własnych zasad, wykorzystać można by np. Kodeks Gwardii Imperialnej), to czy jest skazany jedynie na czasochłonne łowienie okazji na aukcjach internetowych? Chciałbym zwrócić uwagę na kilka firm, które oferują produkty mogące pozwolić wiernemu fanowi dzielnych pokurczy wystawić w pełni wyposażoną armię.
 Pierwszą firmą,  na którą chciałbym zwrócić uwagę jest Olleys Armies. Znajdziemy tam naprawdę spory wybór odpowiadających rozmiarem modeli (tutaj nazywanych "Scruntami") pieszych: inkwizytorów, regularnych piechurów, psykerów, mutantów, gnomów (niźsi kuzynowie Scruntów), modeli dowódców pojazdów czy wręcz maszyny kroczące. Ilość wzorów być może nie jest powalająca, ale wystarcza by zapewnić możliwość wystawienia kilku różnorodnych oddziałów, zachowujących specyficzny, "krasnoludzki" klimat.

Kolejnym producentem, którego ofertę chciałbym przybliżyć będzie Hasslefree, czyli firma Kevina i Sally White'ów. Kevin jest jednym z bardziej znanych projektantów figurek do gier - rzeźbił je dla Harlequina (pracował wcześniej w GW, ale tam uznano że ma malować figurki, bo rzeźbienie mu nie wychodzi), Target Games, i-Kore, Privateer Press i kilku innych firm. No a w wolnych chwilach rzeźbi je i sprzedaje pod własnym szyldem z pomocą małżonki. A ponieważ może wtedy rzeźbić to co chce, to oddaje się aspektom bardziej hobbystycznym z których jednym są właśnie kosmiczne krasnoludy (które u niego nazywane są Grymn - cholera wie, jak to się odmienia). I tak w ofercie ich sklepu znajdziemy modele piechoty ciężkiej i lekkiej, specjalistów czy modele uzbrojone bardziej do walki wręcz. Jako uzupełnienie w dziale akcesoriów możemy znaleźć dodatkowe hełmy, uzbrojenie, plecaki desantowe czy nawet model pilota z fajką i wiernym psem :D. Znów wybór może nie jest ogromny, ale jakość modeli naprawdę pozostawia niewiele do życzenia. Dodam jeszcze, że to tylko fragment oferty całej linii produktów Hasslefree i wśród innych figurek można znaleźć bardzo ciekawe modele dla takich grup, jak np. modele dzieci czy modeli cywilów. Tym bardziej, że większość z tych modeli jest drobniejszej budowy niż figurki GW, więc świetnie się do takich ról nadają.

Oczywiście mamy załatwiony temat piechoty, ale pozostają jeszcze pojazdy. Jeżeli chcemy możemy wykorzystać oryginalne modele GW. No ale jeśli chcemy być "inni" już do końca, można skorzystać z którejś z propozycji alternatywnych. Pierwszą z nich będzie oferta Old Crow Models.Znajdziemy tam spory przekrój pojazdów: czołgów w różnych wersjach zawieszenia (zarówno na gąsienicach jak i poduszce magnetycznej), transporterów opancerzonych, pojazdów inżynieryjnych, artylerii polowej czy nawet pojazdów cywilnych. Do poszczególnych linii produktów głównych można w dziale dodatków dokupić wieże do pojazdów z przeróżnymi rodzajami uzbrojenia, a wśród akcesoriów znaleźć wszelkiego rodzaju elementy wyposażenia, czy też podstawki do stacjonarnego zamontowania różnych typów wież. Dodatkowo sklep posiada w ofercie kilka rodzajów pojazdów latających - zarówno bojowych jak i do przewozu piechoty. Wszystkie modele wykonane są z żywicy i o ile może nie są szczytem jeżeli chodzi o wrażenia estetyczne, to ich ceny są zdecydowanie ciekawą alternatywą w stosunku do produktów oferowanych przez GW.

Drugą z opcji, jakie przyszły mi do głowy jest wykorzystanie produktów Ramshackle Games. W tym przypadku nie mamy co prawda w ofercie pojazdów stricte czołgów ale wyrównuje to mnogość dostępnych pojazdów zarówno lekkich, jak i ciężkich: motocykli, łazików zwiadowczych, czołgu-pająka, czy choćby transportera podziemnego nie mówiąc już o lżejszych i cięższych konstrukcjach rodem z wizji szalonego naukowca. Dodatkowo poza żywicznymi modelami pojazdów, sklep posiada w ofercie sporą gamę żywicznych figurek dobrze pasujących do realiów sci-fi (głównie w klimatach postapokaliptycznych). Dosyć problematyczne są koszty przesyłki z uwagi na specyficzny sposób liczenia (gwałtowny wzrost kosztów przesyłki przy przekroczeniu przez zamawiane modele łącznej masy 2kg - podobno wynikające z uwarunkowań brytyjskiej poczty) no ale nie jest to chyba coś, czego znani ze zdolności kombinatorskich Polacy nie byliby w stanie przekroczyć.

Jeżeli chodzi o dostępność przedstawionych modeli w Polsce, to niestety z tego co się orientuję jedynie kilka wzorów modeli Hasslefree bywa dostępnych w BitsPudle, choć niestety nie ma w tej ofercie modeli Kosmicznych Karłów. Niemniej jednak każdy z producentów posiada własną witrynę ze sklepem internetowym, gdzie za pośrednictwem PayPal'a można sobie takie dobra zamówić z dostawą do domu. Oczywiście po raz kolejny napiszę, że prawie na pewno nie poruszyłem wszelkich opcji związanych z tym tematem i można wskazać przynajmniej kilka alternatywnych propozycji. No ale wtedy ten artykuł byłby już nieznośnie długi i nikomu nie chciałoby się go czytać. A tak może ktoś się zmusi ;) No i jak zawsze, jeżeli ktoś ma inne propozycje lub komentarze do tego tematu to czekam - proszę śmiało pisać.

1 komentarz:

  1. Dla tych, co Facebooka nie czytują:

    http://s3.zetaboards.com/The_Ammobunker/topic/7243694/5/

    Praktyczne zastosowania produktów Old Crow z modelami GW.

    OdpowiedzUsuń