poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Nisza na rynku?

Na początek będzie konkurs tele-audio. Jak ktoś ma dobry pomysł, to może i będą nagrody. Zobaczymy. Enyłej chodzi o pomysł w jaki sposób pogodzić pracę na pełny etat z cokolwiek "nieprzewidywalnym" wymiarem godzin, dwójkę małych dzieci (z których jedno na ten przykład o godzinie 21 stwierdza, że "nie ciem śpać" i koniec...), oraz ulubione hobby. No bo przecież jak jest 22, to już lepiej się iść położyć bo rano trzeba znowu stać do pracy. Jak już pisałem - wszelkie rady mile widziane ;)

Ale nie o tym miałem. Przeglądając poprzednie posty, jak i ogólnie dostępny na rynku asortyment dokonałem szybkiego podsumowania pod tytułem "W zasadzie produkują wszelkie możliwe części." A skoro tak, to przecież idąc dalej tym tokiem rozumowania możemy dojść do wniosku że dostatecznie uparty człowiek mógłby z różnych elementów konwersji złożyć pełnowartościowy oddział, nie posiadający ani jednego elementu od Genialnego Wydawcy. No i w takim razie mógłbym się pokusić o dokonanie analizy tego zagadnienia (bo przecież nie muszę zaraz koniecznie testować go w praktyce... co wcale nie oznacza że tego nie zrobię).
Na pierwszy rzut pójdzie nam korpus figurki. Korpus w wersji łoryginalnej składa się z dwóch połówek, czyli dolnej-odnóżnej i górnej-tułownej. Powiem szczerze, że ilość opcji w tej kwestii nie powala, ale niemniej jednak coś damy radę sklecić. Ja wybrałbym: nogi od Micro Art Studio - Knight Legs, oraz korpusy od Ścibora - Spartan Torsos, które przy okazji rozwiążą mi problem plecaków (choć akurat w kwestii plecaków, a konkretnie Jump Packów to zarówno MaxMini jak i Chapterhouse mają dosyć kuszące propozycje).


Dalej nasi dzielni wojownicy, muszą też mieć jakieś głowy. Tutaj pole ilość dostępnych produktów "alternatywnych" jest doprawdy ogromna, ale może żeby zachować jakąś myśl przewodnią - spartanie również w wersji Ścibora:


Pozostaje jeszcze uzbrojenie naszych dzielnych wojaków w odpowiednio niszczycielskie narzędzia. I tu właśnie znajdujemy obszar luki rynkowej, o której było w tytule. Bo o ile nie ma problemu z dostępnością czy to różnych opcji uzbrojenia (zarówno strzeleckiego, jak i do walki wręcz - jeszcze nie mam swojego faworyta), oraz obowiązkowych do zbroi naramienników (w tym przypadku, najbardziej chyba pasują mi do koncepcji te oferowane przez MaxMini), to pozostaje pytanie o ręce do figurki, które mają broń trzymać. Jest na rynku sporo różnego rodzaju macek, czy elementów "mechanicznych", natomiast takich zwykły, opancerzonych rąk w ofertach spoza GW nie znalazłem. Najbliższym chyba elementem, byłyby kończyny bioniczne oferowane przez MaxMini, ale znów nie przemawia do mnie wizja bandy weteranów z protezami - to raczej kółko emerytów będzie (przytyk nie osobisty i nie zamierzony :p). Tak że jeżeli ktoś ma jakąś propozycję uzupełnienia tego projektu, to czekam na nie - może pozwoliłoby to na sprawdzenie całej teorii w praktyce.

1 komentarz:

  1. Zaprosić do siebie teściów lub rodziców z Pomorza ;P [ najlepiej wczesniej nie pozwolić im przyjechać] - potem sa tak stęsknieni, ze zajma się wnukami 24/7 i... jest czas na hobby :P

    OdpowiedzUsuń